Badmintonowe emocje, przeżyjmy to jeszcze raz

W dniach 15-16 czerwca 2024 roku po raz drugi z rzędu w Szczecinie odbył się Ogólnopolski Turniej Niesłyszących w Badmintonie, zorganizowany przez Szczeciński Klub Sportowy Głuchych KORONA przy wsparciu finansowym Ministerstwa Sportu i TurystykiGminy Miasto Szczecin oraz firm Demant i duńskiej fundacji William Demand Fonden. Nagrody rzeczowe fundowała Badmin.pl. Impreza ta zgromadziła aż 79 zawodników (58 dorosłych i 21 juniorów do lat 17) oraz 10 oficjeli z 8 klubów sportowych z całej Polski.

W turnieju rozegrano oddzielnie kategorie dla juniorów i seniorów, które składały się z 5 kategorii w każdej grupie: singiel mężczyzn i kobiet, debel mężczyzn i kobiet oraz mikst. W całym turnieju rozegrano aż 236 meczów na 6 kortach! Zawodnicy grali mecze od 9:00 do 21:00 w sobotę oraz od 8:30 do 14:00 w niedzielę. Najlepsi rozegrali łącznie aż 20 meczów we wszystkich trzech kategoriach w ciągu półtora dnia! Na szczęście turniej zakończył się bez żadnych poważnych urazów wśród zawodników ani konieczności interwencji medycznej.

Wśród juniorek najlepszą zawodniczką okazała się Paulina Klusek ze Świtu Wrocław, która zajęła pierwsze miejsce we wszystkich trzech kategoriach, w jakich wystartowała! Z kolei juniorki wrocławskiego klubu Świt Wrocław zajęły wszystkie miejsca na podium zarówno w kategorii singla, jak i debla juniorek. Wśród chłopców takim zawodnikiem był Dawid Pretorious z Niedźwiadka Przemyśl, który również zdobył trzy medale, lecz każdy w innym kolorze. Warto podkreślić, że organizatorzy z SKSG Korona zasłużyli na pochwały za pomysł oddzielenia meczów juniorów od seniorów, dzięki czemu młodsi zawodnicy mogli się wykazać swoimi umiejętnościami, nie obawiając się rywalizacji ze starszymi przeciwnikami. Łącznie w kategorii juniorskiej 7 medali trafiło do Świta Wrocław, 5 do Niedźwiadka Przemyśl, a pozostałe 2 zdobył Olimp Wejherowo.

W kategoriach seniorskich najwięcej medali zdobyły dwa kluby: SKSG Korona oraz MKSN Mazowsze Warszawa, zdobywając odpowiednio po 6 i 5 medali. Reszta medali powędrowała do Świta Wrocław (2), Niedźwiadka Przemyśl oraz Warsu Warszawa (po 1). Bez medali pozostały kluby Olimp Wejherowo, Res-Gest Rzeszów i IG Warszawa.

Wśród najlepszych zawodników można wyróżnić kilka osób. Są to Julia Fajga i Agnieszka Szyc-Łuczywek z Mazowsza Warszawy oraz Agnieszka Stanisławska ze Świta Wrocław wśród kobiet, które zdobyły po dwa medale. Wśród mężczyzn wyróżnili się Marcin ŁuczywekKrzysztof Młynarczyk z Korony Szczecin, którzy zdobyli po trzy medale, oraz Piotr Barzał z Mazowsza Warszawy, zdobywający dwa medale. Po jednym medalu zdobyły nasze Koroniarki: Justyna Siwek, Natalia BrzezickaMonika Chmielewska-Radziwoń.

Poziom umiejętności zawodników, w porównaniu z zeszłym rokiem, znacznie wzrósł. Na pochwałę zasługuje kilku zawodników z różnych klubów, co pokazuje, że przy systematycznej i ciężkiej pracy istnieje szansa na osiągnięcie satysfakcjonujących wyników na Mistrzostwach Europy, które odbędą się w 2026 roku. Rokrocznie można zauważyć, jak rośnie zainteresowanie badmintona wśród młodszych pokoleń niesłyszących, co również przyczynia się do ogólnego wzrostu poziomu umiejętności w tej dyscyplinie. Młodzi zawodnicy, dzięki odpowiedniemu wsparciu i motywacji, mają szansę na jeszcze lepsze wyniki w przyszłości.

Warto również podkreślić niesamowitą pracę zarządu oraz wolontariuszy klubu Korona Szczecin. Planowano, że na turniej przybędzie maksymalnie 60 osób (zawodnicy i oficjele), jednak niespodziewanie zgłosiło się dużo więcej chętnych, co wymagało od organizatorów dodatkowego wysiłku w zapewnieniu miejsc noclegowych, wyżywienia, kortów oraz obsady sędziowskiej. Organizatorzy zasłużyli na wielkie brawa za całość organizacji, tym bardziej, że zorganizowali turniej po raz drugi z rzędu. Ich wysiłki w organizacji zawodów oraz stworzeniu warunków do rozwoju dla zawodników były kluczowe. Dzięki temu możliwe jest przyszłe przygotowanie zawodników do rywalizacji na arenie międzynarodowej i zdobywanie cennych doświadczeń, które zaprocentują w przyszłych turniejach.

Wypowiedzi finalistów oraz oficjeli z klubów sportowych:

Marcin Łuczywek – SKSG Korona Szczecin (I miejsce w singlu mężczyzn, II miejsce w deblu z Krzysztofem Młynarczykiem i II miejsce w mikście z Moniką Chmielewską-Radziwoń):

Jestem wielce satysfakcjonujący, że mogłem po raz drugi z rzędu wziąć udział w Ogólnopolskim Turnieju, zorganizowanym przez mój klub Korona Szczecin. Przystępując do zawodów, miałem niełatwe zadanie – broniłem mistrzostwo w każdej kategorii, które zdobyłem w zeszłym roku. Musiałem wspiąć się na wyżyny moich umiejętności, aby dostać się chociaż do finału w każdej kategorii. Udało mi się to zrobić, choć w kategorii singla byłem dosłownie o punkt odpadnięcia z rywalizacji na poziomie ćwierćfinału. Przegrywałem 0:1 i 13:14, a później 14:15. Ostatecznie udało mi się wygrać ten set i później cały mecz 2:1. W tej kategorii obroniłem mistrzostwo, z czego jestem bardzo dumny.

Patrząc na cały rozegrany turniej, wydaje mi się, że najciekawszym „moim” meczem był finał miksta, w którym zagrałem z partnerką Moniką przeciwko dość mocnym przeciwnikom, którzy trenowali razem już od jakiegoś czasu. W każdym secie szliśmy łeb w łeb, a żadna ze stron nie pozwalała drugiej zyskać przewagi większej niż 3-4 punkty. Był to mecz, w którym zagrałem najlepiej w całym turnieju. Realizowałem wzorowo wszystkie zalecenia i wskazówki trenera, co pozwoliło mi wykorzystać wszystkie dotychczas nabyte umiejętności. Mimo przegranej, często wracam do tego meczu w myślach. Ten mecz zostanie w mojej pamięci przez długi czas.

Z kolei najgorszym moim meczem był finał debla, w którym zagrałem z moim konkurentem z finału singla, Krzysiem. Przeciwnikami byli mężczyźni z klubu Mazowsze, których bardzo dobrze znałem z wielokrotnych sparingów wewnętrznych. Byłem pewny, że spokojnie ich ogramy, lecz mieli do pomocy trenera, który swego czasu zdobył brązowy medal mistrzostw świata niesłyszących właśnie w deblu mężczyzn. Dzięki swojemu doświadczeniu, umiał im podpowiedzieć, jak grać przeciwko nam, że praktycznie nie mieliśmy żadnych szans na ataki, czego robiliśmy wcześniej wielokrotnie w każdym meczu. Był to również mecz, w którym zarówno ja, jak i mój partner popełniliśmy niezliczone błędy, aż łapaliśmy się za głowy. To jest drugi mecz, do którego często wracam w myślach, analizując nasze błędy i mocne strony przeciwników.

Wielkie gratulacje składam zwycięzcom w kategorii debla i miksta. Pokazali oni, że nie zawsze tylko umiejętności się liczą. Liczą się także determinacja i wiara w zwycięstwo. Mam nadzieję, że uda mi się w przyszłym roku odzyskać utracone mistrzostwa.

Justyna Siwek – SKSG Korona Szczecin (I miejsce w pojedynczej kobiet):

Czuję sporą satysfakcję, że mimo długiej przerwy od sportu udało mi się wygrać swoją kategorię. Dodatkowy smaczek do radości daje wygrana na swoim podwórku, w swoim mieście i fakt że wystartowałam w nowej dla siebie dyscyplinie. Badminton jest dla mnie urozmaiceniem codziennych treningów, gdzie mogę popracować m.in. nad zwinnością i czasem reakcji.

W samych zawodach wystartowałam dla zabawy, ale z każdym meczem apetyt na dobry wynik mocno wzrósł. Przed samym finałem pojawił się nawet mały stresik, zwłaszcza, że rywalka prezentowała zdecydowanie wyższy poziom od reszty zawodniczek. Znalazłam jednak sposób na nią i powoli konsekwentnie zdobywałam kolejne punkty.

Super przyjazna atmosfera w czasie turnieju i wspaniale wsparcie i doping klubowych koleżanek sprawia, że z niecierpliwością będę czekać na kolejne badmintonowe wydarzenia. Niesamowite i budujące jest to, że był to raptem drugi organizowany przez nas turniej, a pojawiło się tak dużo adeptów tej dyscypliny.

Jeśli jednak myślimy o przyszłości w kontekście zawodów międzynarodowych to przed wszystkimi, również przede mną, dużo, dużo pracy nad poprawą głownie techniki, ponieważ jest to wymagająca i trudna technicznie dyscyplina, a samą walecznością nie da się tutaj wygrać.

Julia Fajga – Mazowsze Warszawa (I miejsce w debla kobiet (z Agnieszką Łuczywek), II miejsce w pojedynczej kobiet):

Po turnieju byłam zadowolona z osiągniętych wyników i czułam satysfakcję. Uświadomiłam sobie, że robię to z pasji, i że chcę rozwijać się w tym kierunku. Wrażenia podczas meczów były różne, bywało stresująco, ale podczas ostatniego meczu nie odczuwałam już zbytniego stresu. Walka była trudna, lecz wygrała lepsza osoba, której serdecznie gratuluję.

Ogólnie turniej był męczący, ponieważ było bardzo dużo ludzi w hali, a ja miałam mało czasu na odpoczynki, co chwilę miałam mecze.

Jestem bardzo wdzięczna mojemu trenerowi, który dał mi cenne lekcje. Dzięki temu mam większą motywację, aby trenować jeszcze więcej.

Paula Klusek – Świt Wrocław (I miejsce w singlu juniorek, I miejsce w deblu juniorek z Julią Zając i I miejsce w mikście z Michałem Łazor):

Przed zawodami miałam mieszane uczucia – strach, brak pewności co do dalszych kroków, ale jednocześnie było we mnie także podekscytowanie, jak to u każdego przed zawodami. Trzeba było przezwyciężyć strach. Wiem, że są osoby, które boją się przegrywać, wiem, że Ci, którzy się boją i wycofują, to przegrani ludzie. Natomiast Ci, którzy mimo obaw walczą dalej, są zwycięzcami, nawet jeśli wynik nie zawsze jest po ich myśli. Przynajmniej spróbowali – takie myśli miałam przed zawodami.

W trakcie meczów badmintona, zwłaszcza podczas finału, czułam, jak we mnie rośnie adrenalina. Dzięki temu bardziej się motywowałam i w ogóle nie czułam bólu w kolanie po urazie. Cały czas skupiałam się na lotkach fruwających po kortach. Na koniec udało mi się wygrać – zajęłam 1. miejsce w singlu oraz również w mikście i deblu.

Jak mówią: “Veni, Vidi, Vici” – “Przybyłam, zobaczyłam, zwyciężyłam”.

Artur Delendowski – wiceprezes Polskiego Związku Sportu Niesłyszących:

Dziękujemy wszystkim uczestnikom i organizatorom za wspaniały Turniej Niesłyszących w Badmintonie, który odbył się w Szczecinie, w dniach 14-16.06.2024 r. Pasja zawodników, ich zaangażowanie i sportowy duch uczyniły to wydarzenie naprawdę wyjątkowym. To dzięki Nim mogliśmy cieszyć się rywalizacją na wysokim poziomie i ogromnie się cieszę, że sport w środowisku sportowców niesłyszących rozwija się z każdym dniem. Do zobaczenia na kolejnych turniejach!

Marian Stelter – główny sędzia z Zachodniopomorskiego Związku Badmintona:

Atmosfera wytwarzana przez uczestników turnieju jest niezwykle twórcza, co powoduje, że chce się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki sędziego, aby oddać wszystko co najlepsze zawodnikom i ich opiekunom za ich wspaniałe zaangażowanie w turniej.

W trakcie turnieju jestem skoncentrowany na pracy sędziego głównego. Podczas turnieju pomagała mi wspaniała atmosfera wytwarzana przez uczestników i ich opiekunów. Pomaga mi ona w koncentracji. Staram się wówczas maksymalnie sprawnie wykonywać swoje obowiązki. Dopiero po powrocie do domu wychodzi zmęczenie spowodowane: wysiłkiem psychicznym podczas zawodów i niedospaniem, gdyż muszę w nocy przygotować dokumentację: po piątkowej odprawie – na gry w sobotę, po grach w sobotę – na gry w niedzielę.

Marek Miśków – Prezes SKSG KORONA Szczecin, organizator turnieju:

Impreza była ogromnym wyzwaniem, bo spodziewałem się, że do grodu Gryfa zawita ok. 60 uczestników Turnieju, a chętnych było więcej, ostatecznie przybyło 86 uczestników, w tym 76 Zawodników i 10 oficjeli. Tak nagły przypływ chętnych spowodował u mnie zmianę w organizacji, domówienie miejsc w hotelu, zwiększenie wyżywienia oraz spowodowało wydłużenie czasu wynajmu hali, a także zwiększenie obsady sędziowskiej po uzgodnieniu z sędzią głównym z ZZBAD.

Jednak z dumą stwierdzam, że mimo trudności organizacyjnych daliśmy radę i cieszy mnie zadowolenie oraz cenne były podziękowania od uczestników Turnieju. Nie było protestów ze strony Uczestników, były drobne uchybienia, ale nie miały żadnego wpływu na przebieg meczu. Jestem też dumny ze swoich wolontariuszy, których wymieniać nie będę, bo to byłaby kryptoreklama osób (śmiech). Jednakowe traktowanie Zawodników i uczciwe podejście do wszystkich było, ale nie ukrywam, że mocno kibicowałem swojej drużynie z SKSG KORONY Szczecin. Było wspaniale – lepsze rezultaty, większy poziom, niektórzy nasi Zawodnicy zagrali po raz pierwszy w tym Turnieju i wykazywali dobry poziom gry.

W poprzednim Turnieju było mniej naszych badmintonistów. Liczyłem na więcej medali dla naszych Koroniarzy, ale jednak są lepsi Zawodnicy, którzy podwyższają poziom gry. W zeszłym roku było mi przykro patrzeć na pokonanych Juniorów i rozdzielenie w tym roku za zgoda Związku Turnieju na juniorów i seniorów to był strzał w dziesiątkę! Juniorzy dostali szansę na pokazanie swoich umiejętności bez rywalizacji z bardziej doświadczonymi seniorami, co musiało być dla nich jak gra w grę “kto szybciej znajdzie swoje buty po meczu”. A seniorzy? Pewnie cieszyli się, że mogą grać bez obawy o to, że jakiś młody talent przypadkiem nie zepchnie ich na ławkę rezerwowych. To był ruch godny szachowego mistrza – każdy dostał swoje dwadzieścia minut i szansę na zabłyszczenie bez względu na wiek czy doświadczenie.

To dla nas wyzwanie, żeby mocno dla moich badmintonistów zwiększyć treningi, ale i również będę zachęcać do sportu siłowego pod okiem doświadczonego Trenera Rafała Śliwki.

Ogromne wsparcie z Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz z Gminy Miasto Szczecin pozwoliło jednak na dopięcie budżetu imprezy, ale bez jeszcze cennego wsparcia finansowego DEMANT oraz Fundacji WILLIAM DEMANT FONDEN, byłoby bardzo ciężko. Nadmienić należy fakt, że również dzięki Firmie badmin.pl mogliśmy dodatkowo ufundować drobne upominki związane z badmintonem. Dziękuję gorąco wszystkim za udaną imprezę!

W tym linku komunikatu końcowego można zobaczyć poszczególne wyniki.

Również można przeczytać relację: Radio Szczecin.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji pod okiem Olgierda Koczorowskiego: Turniej Niesłyszących w Badmintonie Juniorów i Seniorów – 15-16 czerwca 2024 r. – Zdjęcia Google

Skip to content